piątek, 4 marca 2016

ROZDZIAŁ 30

Przytulił się do niej tylko jeden raz. Ale nie tak grzecznie, jak przytula się ciocię na imieninach składając jej życzenia. A ona się zakochała w uścisku tym."

***
Układa się piękne i wydaje Ci się, że to najlepszy okres w twoim życiu. Każda chwila jest czymś cudownym o czym nie chce się zapominać. Wszystko idzie nadzwyczaj łatwo i staje się to z czasem podejrzane. Nie ma żadnych problemów, kłopotów, trosk...dopiero po jakimś czasie przekonujesz się, że to wszystko stwarza pozór. Zakrywa okropne rzeczy dając im piękną i zachęcająca okładkę...


-Kawy, herbaty?- zapytała wprowadzając swojego gościa do kuchni
-Nie dziękuje. W sumie to nie powinienem tu przychodzić- odpowiedział pod nosem mężczyzna, który zaczął się nerwowo rozglądać po pomieszczeniu.
-Coś się stało?- zadała kolejne pytanie wgapiając swój podejrzliwy wzrok w chłopaka, którego znała na wylot.
-Nie, nie.- zapewnił ją wysilając się na lekki uśmiech
-W takim razie chyba masz czas usiąść i pogadać? -poklepała krzesło obok jej. Piłkarz spojrzał nią i nieśmiało usiadł.
-Nie ma tu Neymara?- tym razem on zadał pytanie
-Nie, ma teraz trening- odpowiedziała przygotowując herbate. Usiadła obok niego i mieszała łyżeczką w malutkiej filiżance.
-Opowiadaj co u Ciebie- uśmiechnęła się serdecznie bacznie mu się przyglądając gdy zobaczyła coś co ją przeraziło. Wstała szybko i podeszła do chłopaka łapiąc go za głowę.
-Marcelo co Ci się stało?- zapytała patrząc na jego "śliwkę" pod okiem, która chyba miała przejść niezauważalnie wnioskując po całej masie fluidu nałożoną na nią. Piłkarz schylił głowę na dół wyrywając tym samym swoją twarz z jej dłoni
-A to nic. Wypadek na treningu- wtłumaczył się po chwili namysłu
-Nie wierze Ci- powiedziała siadając z powrotem na krześle obok niego -kto Ci to zrobił?
-Nieistotne- próbował jakoś zmienić temat, ale Nikola była nieugięta
-Marcelo...- podniosła brew cały czas na niego naciskając, by powiedział prawdę
-Ale Neymar się nie dowie, że Ci powiedziałem. Podobno jesteście razem..- zapytał po czym zaczął bawić się palcami
-Co Neymar ma z tym wspólnego? - zapytała nagle wstając z krzesła. Brazylijczyk nie dał jej żadnej odpowiedzi poza dziwnym spojrzeniem.
-Cholera. On Ci to zrobił prawda?- zapytała opierając się o blat
-No...tak ale już nie ważne- powiedział Marcelo nie zaprzestawając przy tym nerwowego droczenia się swoimi własnymi palcami.
-Jak kurwa nie ważne? Dlaczego on Ci to zrobił?- napiła się łyka herbaty
-Mam się trzymać od Ciebie z daleka. Podobno byłem zbyt blisko- wytłumaczył również wstając. Gdy zobaczył, że Nikola zbladła a ją samą ogarnęła złość, postanowił się pożegnać
-Będę już uciekać. Do zobaczenia- powiedział i posłał jej uśmiech, którego ona nie była w stanie odwzajemnić.
-Do zobaczenia- podeszła do niego i pocałowała go w policzek. Gdy Marcelo opuścił dom jej wujka dziewczyna usiadła na krześle i złapała się za głowę. Czy to, że z piłkarzem ma świetny kontakt tak bardzo rozwścieczyło jej chłopaka, czy kryło się za tym coś więcej? Była w tym momencie zła na Neymara. Czy on nigdy nie zacznie zachowywać się poważnie?


-Co jest? Kazałaś mi przyjść, przyszłem. Jestem już tu 10 minut a ty się ani słowem do mnie nie odezwałaś. Nie wiem o co chodzi ale nie podoba mi się to- powiedział Neymar siedząc na kanapie. Cały czas patrzył na Nikole, która wydała mu się bardzo zamyślona. Siedziała i bawiła się suwakiem od swojej szarej bluzy. Była taka nieobecna
-Po co pojechałeś do Madrytu?- zapytała po chwili ciszy, nadal nie odwracjąc wzroku ku piłkarzowi, tylko ślepo spoglądając na swoje palce, które cały czas krążyły przy jej bluzie.
-Po łańcuszek, wiesz przecież- odpowiedział pewny siebie.
-Neymar, nie okłamuj mnie- powiedziała siadając po turecku bezpośrednio naprzeciw niemu. Brazylijczyk oparł się plecami o kanapę.
-Nie wiem o co Ci chodzi- wypierał się
-Odpowiedz szczerze, łańcuszek to prawdziwy powód wyjazdu?- zapytała go patrząc się na niego przeszywającym wzrokiem.
-Nie- odpowiedział krótko i na temat opuszczając przy tym głowę
-A ja głupia myślałam, że pojechałeś tam po mój łańcuszek, że dostrzegłeś, że to dla mnie ważne. Ale tobie chodziło tylko o to, żeby obić ryj Marcelo.- wstała z kanapy i od razy zerwał się z niej Neymar
-Nie prawda. Widziałem, że to dla Ciebie ważne i między innymi właśnie dlatego tam pojechałem- złapał ją za rękę a ona od razu ją zabrała
-Neymar dorośnij- powiedziała powoli kierując się w stronę schodów
-Ciekawe kto powinien dorosnąć- zarzucił jej a ona zatrzymała się na pierwszym schodku i odwróciła w jego stronę.
-Pewnie Cie zaskocze, ale życie nie jest bajką. Zarzucasz mi, że to ja jestem niedojrzały a tymczasem to ty rozpaczasz po stracie jakiegoś głupiego łańcuszka- prychnął składając ręce. Dziewczynę zamurowało i ledwo przełknęła ślinę. Przez chwile nie była w stanie nic powiedzieć i usiadła na schodku składając twarz w dłoniach. Jej oczy lekko się zaszkliły.
-Nikola ja..- chciał jeszcze coś powiedzieć
-Zamknij się już. Pewnie nie wiesz, ale ten głupi łańcuszek należał do mojej prababci. Zmarła na raka i to jedyna pamiątka jaka po niej została. Dała go mojemu tacie jak był małych dzieckiem a po jej śmierci on przekazał go mi. Był przy mnie zawsze. W odróżnieniu od tych wszystkich fałszywych i zawistnych ludzi. Pewnie trudno Ci to zrozumieć, ale życie nie opiera się tylko na imprezach i zaliczaniu lasek. To nie jest tak. W życiu najważniejszą wartością jest rodzina. Ale co ty możesz o tym wiedzieć... - wykrzyknęła mu to ze łzami w oczach -wyjdź stąd- krzycząc to w jego stronę zaczęła płakać. Brazylijczyk uderzył pięścią w ścianę i oparł o nią głowę
-Cholera nie wiedziałem. Przepraszam- powiedział cicho. Miał ochotę podbiec do niej, pocałować, przytulić. Poczuć jej oddech na swojej szyi, czuć po prostu jej obecność. Nie mógł... Patrzył jak dziewczyna, miłość jego życia siedzi pogrążona we łzach. Ponownie przez niego. Gdyby ktoś w tamtym momencie zapytał go, jakie jest najgorsze uczucie na świecie, od razu odpowiedział by bez zastanowienia, że wtedy, gdy jego kobieta płacze a ty nie możesz nic z tym zrobić. Stoisz i nie wiesz co masz robić... Tak poprostu wyjść? Nie potrafił jej zostawić. Wiedział, że chciała być sama, ale on nie miał serca wyjść. Zniknął za drzwiami kuchni. Nikola podniosła głowę i rozejrzała się za Neymarem. Cały czas była w szoku. Po wspomnieniu swojej prababci, która była dla niej bardzo ważna, łzy leciały jej strumieniami. Po chwili w salonie ponownie pojawił się piłkarz z kubkiem herbaty w jednym ręku a pudełkiem chusteczek w drugiej. Położył je obok jej a sam usiadł schodek wyżej. Siedzieli w ciszy. Nikt przez dłuższą chwile się nie odezwał
-Jestem kretynem. Wszystko niszcze. -powiedział patrząc na dziewczynę, która opierała swoją głowę o ścianę -co teraz z nami będzie?- zapytał po chwili. Nikola nie odezwała się, chyba po prostu nie miała na to siły
-Nikola ja nie wiedziałem przepraszam. Wiesz, że naprawdę tak nie myślę. Nie wiem dlaczego to powiedziałem, nie powinienem się w ogóle odzywać. Wcale nie uważam, że ten łańcuszek jest głupi. Jest wyjątkowy- wytłumaczył się -lepiej już pójde, pa- wstał i nie wiedział czy może ją pocałować. Tak bardzo tego pragnął. Dał jej z bolącym sercem buziaka w czoło i zniknął za drzwiami, zostawiając za sobą cały swój świat.

***

,,Miłość, to takie coś, czego nie ma.
To takie coś, co sprawia, że nie ma litości. To tak, jakby budować dom i palić wszystko wokół. Miłość, to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią na schodach. Miłość jest wtedy, gdy do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz "Moja Maleńka". I kiedy patrzysz jak ona je a sam nie możesz nic przełknąć. I wtedy, kiedy nie zaśnieś zanim nie dotkniesz jej brzucha. Miłość jest wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić..."

***
Kochani, to już 30 rozdział :) jestem mega zaskoczona jak sprawnie mi to poszło :)
Rozdział może nie jest zbyt entuzjastyczny, ale chyba zdążyliście się przyzwyczaić, że nie lubię gdy nic się nie dzieje :) kusiło, oj kusiło ;)


17 komentarzy:

  1. Zakochałam się w twoim stylu pisania. Jest taki oryginalny i widać, że wkładasz to całe serce. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciebie za bardzo kusi ostatnio żeby robić jakiś zamęt w ich życiu !!!! Ale wybaczę Ci, bo i tak wyszedł cudowny rozdział który czytałam z przejęciem i jak doszłam do końca to taki szok, że koniec :( Ale czekam na następny z niecierpliwością <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsza moja <3 dziękuje, że jesteś kochana <3 <3 <3

      Usuń
  3. To nie może być koniec. W każdym związku są kłótnie oni nie mogą zerwać :( kocham tego bloga i czekam na next! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak są kłótnie, gorsze i lepsze dni :) ale zobaczymy jak to się dalej potoczy :) dziękuje <3

      Usuń
  4. Naprawde nie wiem co napisać :) BOSKO to zdecydowanie za mało :) czekam na szybki next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mhm, coś mi się wydawało, że Ney nie pojechałby do stolicy jedynie po łańcuszek. Ale, żeby pobić Marcelo? Tego się nie spodziewałam. Czekam więc na kontynuację. ;*
    PS Liczę, że Marcelo się nie podda i będzie ciekawie. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie po raz kolejny mnie przejrzałaś :) dziękuje Ci <3 ja wiem, że jesteś team Marcelo, pamiętam, pamiętam <3

      Usuń
  6. Się porobiło.. Nie spodziewałam się tego po Neymarze, a teraz zapewne Marcelo wykorzysta swoje przysłowiowe "5 minut" XD
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nikola trzyma Marcelo krótko, ale zobaczymy, zobaczymy jak się to dalej potoczy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam licze na to że ona bedzie z Neyem , a nie z żadnym innym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale okaże się komu naprawdę zależy żeby z nią być :)

      Usuń
    2. Nie zrobisz mi tego to musi być Ney :) bardzo ładnie proszę hehe :) a tak serio to tylko od ciebie zależy :)

      Usuń
    3. aa no i zapomniałam ten cytat na końcu jest boski :) widze że oglądałaś film "Sara"

      Usuń
    4. Owszem, oglądałam i ten cytat tak mi się spodobał, że musiałam go wstawić :)

      Usuń