poniedziałek, 28 marca 2016

ROZDZIAŁ 36

#Ne

Siedziałem przy stole a moja Nikola zmywała naczynia. Wczoraj Marc zapraszał mnie na imprezę. Bardzo chciałem na nią iść, wyluzować się a jednocześnie chciałem się nią nacieszyć. Wstałem, złapałem ją za biodra i położyłem głowę na jej ramie.

-Marc dzisiaj robi impreze- powiedziałem a ona na chwile zatrzymała swoją czynność.

-To idź- kontynuowała zmywanie naczyń nawet na mnie nie patrząc. Nie lubiła jak imprezuje. Po moim wypadku nie pozwalała mi nigdzie wychodzić. Raz impreza przeniosła się do mnie. Chciałem jej pokazać, że umiem się hamować i nie wypiłem ani kropelki.
Odwróciłem ją delikatnie, aby zobaczyć jej oczy.

-Myślałem, że pójdziesz ze mną. Ostatnio wszyscy byli z partnerkami a ja siedziałem i marzyłem, żeby się z tamtąd wyrwać- zrobiła skrzywioną minę jakby się zamyśliła. Widziałem, że nie jest przekonana.
-Proszeee- przeciągnąlem robiąc minę słodkiego szczeniaczka. Zawsze tak robiłem, kiedy chciałem ją pocieszyć albo na coś namówić. Widziałam jak lekko się zaśmiała i pokiwała twierdząco głową. Ucieszyłem się. Wziąłem ją na ręce i położyłem ją na blat. Delikatnie pocałowałem ją w usta. Oddawała każdy mój pocałunek. Ucieszyłem się gdy po chwili sama przejęła inicjatywę. Całowała z taką czułością, że działało to na mnie jak nic innego. Zaczęła ciągnąć lekko moje końcówki włosów, cały czas mnie całując, jejku jakim cudem ona tak mnie zawsze pobudza? Moja ręka wsunęła się pod jej bluzkę. Wtedy ona oderwała się odemnie i popatrzyła złośliwym wzrokiem.

-Muszę pozmywać naczynia- kurde w takim momencie ona myśli o zmywaniu naczyń?
Wygramoliła się zwinnie z mojego uścisku i powróciła do czynności.

-Na prawdę? Rozpalasz mnie żeby później mnie zostawić z nadziejami?- zaśmiałem się i oparłem o blat obok zlewu w taki sposób, że widziałem jej rozśmieszoną twarzyczke. Rozśmieszyło mnie to, ale z jednej strony byłem cholernie oburzony. Jak można tak traktować faceta to ja nie rozumiem.

-Przepraszam, nie wiedziałam, że tak na Ciebie działam- uśmiechnęła się uroczo i pocałowała mnie w policzek.

-Musisz mi to wynagrodzić teraz- poruszałem zabawnie brwiami. Lubiłem się z nią droczyć.

-Jak?- zapytała patrząc na mnie podejrzanie.

-Ty już wiesz jak- podeszłem i ponownie złapałem ją za biodra, zagrywając lekko przy tym jej szyje.

-Dobrze, tylko nie teraz- powiedziała a ja westchnąłem ciężko i dmuchnąłem na swoje dzieło na jej szyi.
-Jeżeli to będzie pokrywać połowę mojej szyi, to się chyba obrazimy- zaczęła się cieszyć a ja i tak wiedziałem, że nic mi nie zrobi. Malinka była naprawdę duża i widoczna, ale o to mi właśnie chodziło.


#Ni

Nie miałam najszczerszej ochoty nigdzie wychodzić. Marzyłam o tym, aby rzucić się na łóżko i przeleżeć cały dzień. Neymar mnie prosił, więc postanowiłam zrobić to dla niego, mimo że nienawidziłam jak pił. Serce mi pękało wtedy, bo czasami nie potrafi się kontrolować i robi głupie rzeczy...tak właśnie.
Założyłam obcisłą sukienkę i zrobiłam lekki makijaż. Włosy spiełam w niechlujnego koka. Usłyszałam dzwonek do drzwi i zbiegłam szybko na dół. Za drzwiami stał radosny Neymar, który od razu dał mi buziaka i przytulił.

-Gotowa?- zapytał a ja spojrzałam na niego niepewnie -jeżeli tak bardzo nie chcesz, to możemy zostać w domu- wyrzucił z siebie niechętnie, i mimo, że chciałam już powiedzieć, że tak będzie lepiej nie chciałam niszczyć mu wieczoru

-Nie, myślę tylko czy zabralam wszystko- zaczęłam się rozglądać po domu, aby moja odpowiedź wyglądała przekonująco. Zostawiłam wujkowi kartkę, że będę u Marca i udaliśmy się do samochodu. Przez prawie całą drogę Neymar trzymał dłoń na moim kolanie. Zabierał ją tylko, gdy musiał zmienić biegi, ale po chwili z powrotem ją tam kierował. Masowałam jego włosy. Miał dokładnie ułożone włosy, ale chyba było mu przyjemnie, bo nie kazał mi jej zabierać. Gdy dojechaliśmy na miejsce było już grubo po 22. Już na podjeździe było słychać muzykę. Gdy weszliśmy do środka uderzył we mnie zapach alkoholu i od razu zrobiło mi się słabo.

-Wszystko w porządku?- zapytał mnie Neymar przyciągając mnie talią do siebie.

-Tak, tylko zapach alkoholu bardzo mnie drażni- pokiwał tylko głową i wprowadził mnie w głąb mieszkania. Przeciskaliśmy się przez tłum ludzi. Większość z nich widziałam pierwszy raz w życiu, zresztą Neymar tak samo. Gdy w końcu dotarliśmy do kuchni zobaczyliśmy śmiejących się piłkarzy z partnerkami. Mało który był w pełni trzeźwy. Marc jak zwykle wypił pewnie najwięcej. Podszedł do mnie i przerzucił mnie przez ramie prawie się przy tym przewracając. Zaczęłam krzyczeć, zabolał mnie brzuch i myślałam, że zaraz tam zwymiotuje. Uratował nie Neymar, który zawołał Marca na chwile na stronę i pomógł mi bezpiecznie zejść na podłogę. Wszyscy piłkarze poszli na parkiet a ja z dziewczynami zostałyśmy same w kuchni.
-Wszystko w porządku mała? Nie wyraźnie wyglądasz- zapytała mnie Anto
-Raczej tak. Po prostu od paru dni strasznie źle się czuje, wymiotuje i jest mi cały czas niedobrze- gdy to powiedziałam dziewczyny zaczęły się po sobie nerwowo rozglądać. Spojrzałam na nie dziwnie i czekałam aż powiedzą o co im chodzi.

-Skarbie a czy ty z Neymarem...no wiesz?- zapytała nagle Shakira przerywając tą głuchą ciszę. Pokiwałam twierdząco głową nadal nic nie rozumiejąc.

-Może ty jesteś w ciąży?- zarzuciła od razu Anto. Byłam zdziwiona jej podejrzeniami.

-Nie, na pewno nie. Biorę tabletki- powiedziałam biorąc łyk wina.

-90% skuteczności, 10% wpadki- Shakira popatrzyła na mnie i złapała mnie za ramie.

-Nie, ja nie mogę być w ciąży. Miałam wrócić do Polski, skończyć szkołę. Nie mogę być w ciąży!- krzyknęłam i nie wiedziałam co mam myśleć. Nie wierzyłam, że mogłabym być w ciąży, ale moje złe samopoczucie tylko to potwierdzało. Sypiałam przecież z Neyem od dawna. Nieee, napewno to jakaś potworna pomyłka.
-Muszę zrobić test ciążowy- powiedziałam przez zęby. Dziewczyny poradziły mi porozmawiać najpierw o tym z Neymarem. Pokiwałam twierdząco głową, ale wcale nie miałam zamiaru mu mówić o moich podejrzeniach. Nagle weszli chłopaki a ja im dziękowałam w duchu, że przerwali tą rozmowę. Gdy Neymar usiadł obok mnie i związał swoją rękena mojej tali i przytulajac się do mnie dziewczyny patrzyły na mnie jednoznacznie. Zmarszczyłam w ich stronę brwi. Niestety, Neymar uniósł się i czułam jego oddech na moim uchu.

-Co się dzieje?- zapytał patrząc na dziewczyny, które odwróciły wzrok i zajęły się sobą.
-Nic- uśmiechnęłam się w jego stronę i nagle poczułam, że zbiera mi się na wymioty. Wybiegłam szybko do łazienki. Dosłownie wszystko, co dzisiaj jadłam ze mnie zeszło. Złapałam się za głowę i zaczęłam płakać z bezradności. Przecież jak moja ciąża okaże się prawdą, to moje życie się skończy. Mam dopiero 19 lat, nie mam pracy, ślubu nic. Moje rozmyślania przerwało pukanie. Nie odzywalam się dopóki nie usłyszałam głosu Neymara.

-Kochanie, otwórz- poprosił a ja bez zastanowienia wstałam i przekręciłam klucz po czym usiadłam pod zimną ścianą. Neymar wszedł i mocno mnie przytulił.

-Mogłaś powiedzieć, że się źle czujesz- było czuć od niego alkohol a ja gdy go poczułam momentalnie rzuciłam się na kibel i ponownie wymiotowałam. Po wszystkim rzuciłam ciche "przepraszam" i obmyłam swoją twarz. Było mi wstyd, że widział mnie w takim stanie, ale no nic przecież nie mogłam na to poradzić. Myłam twarz gdy poczułam uścisk wokół mojej tali. Na szczęście był delikatny.

-Idź do chłopaków- powiedziałam, bo nie chciałam, żeby zamiast się rozerwać siedział przy mnie i się martwił. Zeszłam z nim na dół i wygoniłam do tańczących w kółku chłopaków. Siedziałam z dziewczyną Suáreza, która była w ciąży i rozmawiałyśmy cały wieczór.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochani, rozdział nie sprawdzany, gdyż nie mam już na to siły. Mam nadzieje, że się podoba, miłego dnia! <3


14 komentarzy:

  1. Może ciąża zatrzyma ją w Barcelonie i ułoży jej się z Neymarem? Oj jak ja bym chciała, żeby tak było! <3 czekam na next! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo jeszcze, czy to ciąża ;) dziękuje, że czekasz! ;*

      Usuń
  2. CIĄŻA :o Chcę więcej, więcej, więcej!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże kocham Cie za ten rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz szybciutko następny😍Już nie mogę się doczekać 👏👌

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciąża mogłaby ją zatrzymać, bo myślę, że Ney by nie pozwolił na żaden wyjazd ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to że Neymar by jej nie puścił to jest pewne :)

      Usuń
  6. O Jezusie tego w ogóle się nie spodziewałam, ale jeśli to ciąża i jeśli Neymar to zaakceptuje i wszystko będzie pięknie i kolorowo to akceptuję ten pomysł. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 <3 <3 U mnie niestety szybko nie uraczysz rozdziału :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę czekać z niecierpliwością kochana :( <3

      Usuń
  7. BOSKO !!! Naprawde już nie wiem jaki tu komentarz dać :)

    OdpowiedzUsuń