-Niestety, przykro nam. Nie znaleźliśmy żadnego naszyjnika. Oczywiście dalej będziemy kontynuować poszukiwania, ale na tą chwile nie mogę panu pomóc- wytłumaczył męski głos w telefonie.
-Dobrze dziękuje- powiedział Neymar po czym się rozłączył i rzucił telefon na ziemie. Minęły już dwa tygodnie od meczu w Madrycie a po naszyjniku ani śladu. Neymar dzwonił do hotelu w którym się zatrzymali kilkakrotnie. Mówili, że cały czas szukają, że dadzą znać, że robią co mogą. Wygląda na to, że przepadł. Nikola szukała w swojej walizce, wszędzie. Zresztą Ney tak samo. Niestety nadaremno.
-Dobrze dziękuje- powiedział Neymar po czym się rozłączył i rzucił telefon na ziemie. Minęły już dwa tygodnie od meczu w Madrycie a po naszyjniku ani śladu. Neymar dzwonił do hotelu w którym się zatrzymali kilkakrotnie. Mówili, że cały czas szukają, że dadzą znać, że robią co mogą. Wygląda na to, że przepadł. Nikola szukała w swojej walizce, wszędzie. Zresztą Ney tak samo. Niestety nadaremno.
***
Był piękny sierpniowy poranek. Trwał już drugi miesiąc wakacji. Zleciało to tak nieubłagalnie szybko. Nikola siedziała w ogrodzie na huśtawce i myślała. O wszystkim i o niczym rozkoszując się idealną dla niej pogodą. W lipcu było zdecydowanie za gorąco a teraz pogoda była piękna. Nie było upału tylko ciepła, umiarkowana pogoda. Wiatr delikatnie czesał jej włosy co nieraz zarzucając je na jej twarz. Wpatrywała się bez celu w oczko wodne.
-Dzień dobry- przywitał się z nią Neymar, który właśnie wszedł do ogrodu.
-Hej- odpowiedziała lekko się uśmiechając
-Jak się czujesz skarbie?- zapytał całując ją w czoło i siadając obok niej
-Dobrze- odpowiedziała i położyła głowę na jego ramie. Siedzieli bez słowa oddając się chwili. Neymar bawił się palcami dziewczyny i złączył ich ręce tak aby je ze sobą porównać
-Twoje dłonie idealnie pasują do moich- powiedział przyglądając się im. Nikola spojrzała na niego, uśmiechnęła się i wróciła do poprzedniej pozycji.
-Nad czym myślisz?- zapytał i po chwili dodał kolejne pytanie -chyba nie zamartwiasz się tym naszyjnikiem?- Nikola podniosła się i usiadła prosto
-Przyswoiłam się z myślą, że już go nie znajdę. Minęło już dwa tygodnie. Nie jestem głupia- odpowiedziała patrząc przed siebie. Neymar nic nie odpowiedział
-Chodź- pociągnął ją wyprowadzając z ogrodu
-Dokąd?- zapytała niechętnie za nim podążając.
-Zobaczysz- opowiedział krótko.
-Dzień dobry- przywitał się z nią Neymar, który właśnie wszedł do ogrodu.
-Hej- odpowiedziała lekko się uśmiechając
-Jak się czujesz skarbie?- zapytał całując ją w czoło i siadając obok niej
-Dobrze- odpowiedziała i położyła głowę na jego ramie. Siedzieli bez słowa oddając się chwili. Neymar bawił się palcami dziewczyny i złączył ich ręce tak aby je ze sobą porównać
-Twoje dłonie idealnie pasują do moich- powiedział przyglądając się im. Nikola spojrzała na niego, uśmiechnęła się i wróciła do poprzedniej pozycji.
-Nad czym myślisz?- zapytał i po chwili dodał kolejne pytanie -chyba nie zamartwiasz się tym naszyjnikiem?- Nikola podniosła się i usiadła prosto
-Przyswoiłam się z myślą, że już go nie znajdę. Minęło już dwa tygodnie. Nie jestem głupia- odpowiedziała patrząc przed siebie. Neymar nic nie odpowiedział
-Chodź- pociągnął ją wyprowadzając z ogrodu
-Dokąd?- zapytała niechętnie za nim podążając.
-Zobaczysz- opowiedział krótko.
***
Po 20 minutowym spacerze dotarli na plaże. Nikola widziała ją tylko przelotem, gdy Neymar oprowadzał ją na mieście. Była piękna. Dopiero gdy szła po niej widziała jej urok. Nikola zostawiła Neymara w tyle i podeszła blisko wody. Napływającą woda muskała jej palce u stóp. Czuła się...wolna. Odcięta od wszystkich obowiązków i zmartwień. Wiatr lekko kołysał jej włosy a Neymar objął ją od tyłu.
-Pięknie- powiedziała kierując wzrok w zachodzące słońce
-Wiem- odpowiedział, przekręcił ją delikatnie do siebie i pocałował -ale nie to chciałem Ci pokazać- dodał gdy się od siebie oderwali. Złapał ją delikatnie za rękę i kierował wzdłuż brzegu. Weszli w jakąś ścieżkę, którą Neymar najwidoczniej znał. Prowadził ją przez jakieś krzaczki, raz skręcali w lewo, raz w prawo aż dotarli na malutki klif na którym znajdowała się malutka plażyczka. Z każdej strony obrastały ją gęste zarośla a widok na zachód słońca był tu jeszcze piękniejszy. Dziewczyna od zawsze zachwycała się miejscami o których nikt nie wie. Były dla niej wyjątkowe. Były spokojem samym w sobie i to było najlepsze. Nikt nie mógł go zakłucić.
Usiadła na piasku i nabrała go w dłoń delikatnie go wypuszczając ze szparek między palcami a on odlatywał razem z wiatrem. Przyglądała się temu z zaciekawieniem. To wszystko zrobiło na niej ogromne wrażenie.
-Podoba Ci się?- zapytał Neymar siadając obok niej
-Tu jest cudownie- odpowiedziała zachwycając się chwilą
-Tak. Spędzam tu więcej czasu niż w domu- powiedział i lekko się uśmiechnął.
-Dlaczego?- zapytała i z zaciekawieniem patrzyła na piłkarza.
-Coś mnie tu przyciąga- odpowiedział patrząc się jej w oczy
-Jak się tu czujesz?- zadała kolejne pytanie na które Brazylijczyk od razu się uśmiechnął
-Cudownie- patrzył jej się ciągle w oczy. Ona była taka...inna niż wszystkie. Była wyjątkowa, inteligenta, piękna, mądra, troskliwa. Jedyna w swoim rodzaju!
-Nie znam takiej drugiej osoby jak ty- powiedział delikatnie pieszcząc jej policzek.
-Jeszcze trochę a poczuje się wyjątkowo- lekko się zaczerwieniła i speszyła. Nie była przyzwyczajona do komplemenów a na dodatek jeszcze takich. Nie spuszczała jednak wzroku od piłkarza. Jego oczy zdecydowanie były jego atutem. Były wręcz piękne i kryły w sobie tak niesamowitą głębie emocji. Jego oczy to była studnia uczuć.
-Jesteś wyjątkowa- potwierdził i czule ją pocałował. Pocałunek był długi i szczery. Czuć było przede wszystkim niewyobrażalną więź między ich ciałami. Przyciągali się wzajemnie.
***
-Pięknie- powiedziała kierując wzrok w zachodzące słońce
-Wiem- odpowiedział, przekręcił ją delikatnie do siebie i pocałował -ale nie to chciałem Ci pokazać- dodał gdy się od siebie oderwali. Złapał ją delikatnie za rękę i kierował wzdłuż brzegu. Weszli w jakąś ścieżkę, którą Neymar najwidoczniej znał. Prowadził ją przez jakieś krzaczki, raz skręcali w lewo, raz w prawo aż dotarli na malutki klif na którym znajdowała się malutka plażyczka. Z każdej strony obrastały ją gęste zarośla a widok na zachód słońca był tu jeszcze piękniejszy. Dziewczyna od zawsze zachwycała się miejscami o których nikt nie wie. Były dla niej wyjątkowe. Były spokojem samym w sobie i to było najlepsze. Nikt nie mógł go zakłucić.
Usiadła na piasku i nabrała go w dłoń delikatnie go wypuszczając ze szparek między palcami a on odlatywał razem z wiatrem. Przyglądała się temu z zaciekawieniem. To wszystko zrobiło na niej ogromne wrażenie.
-Podoba Ci się?- zapytał Neymar siadając obok niej
-Tu jest cudownie- odpowiedziała zachwycając się chwilą
-Tak. Spędzam tu więcej czasu niż w domu- powiedział i lekko się uśmiechnął.
-Dlaczego?- zapytała i z zaciekawieniem patrzyła na piłkarza.
-Coś mnie tu przyciąga- odpowiedział patrząc się jej w oczy
-Jak się tu czujesz?- zadała kolejne pytanie na które Brazylijczyk od razu się uśmiechnął
-Cudownie- patrzył jej się ciągle w oczy. Ona była taka...inna niż wszystkie. Była wyjątkowa, inteligenta, piękna, mądra, troskliwa. Jedyna w swoim rodzaju!
-Nie znam takiej drugiej osoby jak ty- powiedział delikatnie pieszcząc jej policzek.
-Jeszcze trochę a poczuje się wyjątkowo- lekko się zaczerwieniła i speszyła. Nie była przyzwyczajona do komplemenów a na dodatek jeszcze takich. Nie spuszczała jednak wzroku od piłkarza. Jego oczy zdecydowanie były jego atutem. Były wręcz piękne i kryły w sobie tak niesamowitą głębie emocji. Jego oczy to była studnia uczuć.
-Jesteś wyjątkowa- potwierdził i czule ją pocałował. Pocałunek był długi i szczery. Czuć było przede wszystkim niewyobrażalną więź między ich ciałami. Przyciągali się wzajemnie.
***
-Halo?- odebrała telefon, który właśnie zbudził ją ze snu
-O Nikola hej, spałaś?- zapytał Neymar
-Tak- odpowiedziała krótko
-Dobra posłuchaj mnie, mam ważną wiadomość- zaczął opowiadać -pamiętasz jak wtedy w Madrycie siedzieliśmy u Ciebie w pokoju?
-No- szybko, zwięźle i na temat
-Musimy się spotkać- powiedział tak od czapy ale Nikola zdążyła się już do tego przyzwyczaić. Byli już przecież razem 3 tygodnie
-To przyjedź. Wujek jest na jakimś zebraniu, jestem sama w domu- odpowiedziała i się rozłączyła przykrywając twarz poduszką.
Była zmuszona wstać. Poszła wziąć prysznic i mokre włosy spieła w kucyk. Zeszła na dół i jadła sałatkę popijając ją kawą, gdy ktoś zapukał do drzwi. Nikola poszła otworzyć a Neymar dał jej buzaka po czym wszedł do środka
-Gdzie siedzisz?- zapytał kierując się w głąb korytarza
-Kuchnia- krzyknęła i zamknęła drzwi. W kuchni zastała Brazylijczyka grzebiącego w lodówce
-Wiecznie niewyżyty- zwróciła słowa do Neymara i usiadła kontynuując śniadanie.
-Biorę tylko energetyka. Nie bój się nic Ci nie zjem grubasku- odpowiedział i puścił jej oczko
-Dostanie Ci się za tego grubaska. Energetyka? Przecież to podobno świństwo- wypomniała mu jego słowa
-No bo świństwo- powtórzył i usiadł z nią przy stole
-Mów o co chodzi- nakazała mu bo już powoli zżerała ją ciekawość
-O nic. Chciałem Ci wypomnieć, że mogłem Cię zaliczyć- odpowiedział i zaśmiał się do siebie. Nikola wychyliła się od stołu i walnęła z całą swoją siłą w ramię piłkarza, ale on i tak pewnie nic nie poczuł
-Świnia- krzyknęła do niego i oboje zaczęli się śmiać
-Chodzi o to, że wczoraj wróciłem z Madrytu- zaczął tłumaczyć
-Powiedziałeś, że jesteś chory. Jak to byłeś w Madrycie? Nic mi nie powiedziałeś- przerwała mu Nikola i złożyła ręce oczekując wyjaśnień
-Mniejsza z tym. Chodzi o to, że byłem w tym hotelu i pokoju w którym mieszkałaś- w tej chwili napił łyk energetyka
-Po co? -zapytała dziwnie podnosząc brew
-Po to- wyjął ze swojej kieszeni jej zgube. Dziewczyna wstała szybko i wzięła naszyjnik w dłonie
-Byłeś specjalnie w Madrycie, żeby znaleźć mój naszyjnik?- zapytała stojąc nad nim
-Tak. Ci pajace nie potrafili go znaleźć. Okazało się, że cały czas był w szczelinie łóżka. Musiałem Ci go wtedy niechcący zerwać z szyi- wytłumaczył jej wszystko
-Dziękuje- powiedziała i usiadła mu na kolana. Złożyła na jego ustach subtelny pocałunek. Neymar objął ją w tali
-Wiesz, muszę Ci coś powiedzieć- zaczął niepewnie a jego twarz spoważniała.
-Taaak- powiedziała niepewnie Nikola
-Ciężka jesteś, nogi mnie bolą- zaczął się śmiać. Nikola walnęła go w umięśniony brzuch i chciała wstać, ale piłkarz usadził ją przodem do siebie na swoich kolanach
-Żartowałem skarbie- powiedział i chciał ją pacałować, ale ona odwróciła głowę i uśmiechnęła się do siebie
-EJ no- zrobił minę słodkiego szczeniaczka, przy której ona zawsze wymiękała
-Oj dobra- zaśmiała się i dała mu buziaka po którym usiadła na wcześniejsze miejsce, żeby dopić kawę
-Będziesz to jeszcze jadła?- zapytał pokazując na sałatkę
-Nie grubasku- odpowiedziała i podsunęła mu swoje śniadanie
-Trzeba dbać o mase- powiedział to i zaśmiał się od razu zabierając się za jedzenie. Nikola pokręciła głową i upiła łyk kawy. Powoli zaczynali się zachowywać jak stare, dobre małżeństwo.
-O Nikola hej, spałaś?- zapytał Neymar
-Tak- odpowiedziała krótko
-Dobra posłuchaj mnie, mam ważną wiadomość- zaczął opowiadać -pamiętasz jak wtedy w Madrycie siedzieliśmy u Ciebie w pokoju?
-No- szybko, zwięźle i na temat
-Musimy się spotkać- powiedział tak od czapy ale Nikola zdążyła się już do tego przyzwyczaić. Byli już przecież razem 3 tygodnie
-To przyjedź. Wujek jest na jakimś zebraniu, jestem sama w domu- odpowiedziała i się rozłączyła przykrywając twarz poduszką.
Była zmuszona wstać. Poszła wziąć prysznic i mokre włosy spieła w kucyk. Zeszła na dół i jadła sałatkę popijając ją kawą, gdy ktoś zapukał do drzwi. Nikola poszła otworzyć a Neymar dał jej buzaka po czym wszedł do środka
-Gdzie siedzisz?- zapytał kierując się w głąb korytarza
-Kuchnia- krzyknęła i zamknęła drzwi. W kuchni zastała Brazylijczyka grzebiącego w lodówce
-Wiecznie niewyżyty- zwróciła słowa do Neymara i usiadła kontynuując śniadanie.
-Biorę tylko energetyka. Nie bój się nic Ci nie zjem grubasku- odpowiedział i puścił jej oczko
-Dostanie Ci się za tego grubaska. Energetyka? Przecież to podobno świństwo- wypomniała mu jego słowa
-No bo świństwo- powtórzył i usiadł z nią przy stole
-Mów o co chodzi- nakazała mu bo już powoli zżerała ją ciekawość
-O nic. Chciałem Ci wypomnieć, że mogłem Cię zaliczyć- odpowiedział i zaśmiał się do siebie. Nikola wychyliła się od stołu i walnęła z całą swoją siłą w ramię piłkarza, ale on i tak pewnie nic nie poczuł
-Świnia- krzyknęła do niego i oboje zaczęli się śmiać
-Chodzi o to, że wczoraj wróciłem z Madrytu- zaczął tłumaczyć
-Powiedziałeś, że jesteś chory. Jak to byłeś w Madrycie? Nic mi nie powiedziałeś- przerwała mu Nikola i złożyła ręce oczekując wyjaśnień
-Mniejsza z tym. Chodzi o to, że byłem w tym hotelu i pokoju w którym mieszkałaś- w tej chwili napił łyk energetyka
-Po co? -zapytała dziwnie podnosząc brew
-Po to- wyjął ze swojej kieszeni jej zgube. Dziewczyna wstała szybko i wzięła naszyjnik w dłonie
-Byłeś specjalnie w Madrycie, żeby znaleźć mój naszyjnik?- zapytała stojąc nad nim
-Tak. Ci pajace nie potrafili go znaleźć. Okazało się, że cały czas był w szczelinie łóżka. Musiałem Ci go wtedy niechcący zerwać z szyi- wytłumaczył jej wszystko
-Dziękuje- powiedziała i usiadła mu na kolana. Złożyła na jego ustach subtelny pocałunek. Neymar objął ją w tali
-Wiesz, muszę Ci coś powiedzieć- zaczął niepewnie a jego twarz spoważniała.
-Taaak- powiedziała niepewnie Nikola
-Ciężka jesteś, nogi mnie bolą- zaczął się śmiać. Nikola walnęła go w umięśniony brzuch i chciała wstać, ale piłkarz usadził ją przodem do siebie na swoich kolanach
-Żartowałem skarbie- powiedział i chciał ją pacałować, ale ona odwróciła głowę i uśmiechnęła się do siebie
-EJ no- zrobił minę słodkiego szczeniaczka, przy której ona zawsze wymiękała
-Oj dobra- zaśmiała się i dała mu buziaka po którym usiadła na wcześniejsze miejsce, żeby dopić kawę
-Będziesz to jeszcze jadła?- zapytał pokazując na sałatkę
-Nie grubasku- odpowiedziała i podsunęła mu swoje śniadanie
-Trzeba dbać o mase- powiedział to i zaśmiał się od razu zabierając się za jedzenie. Nikola pokręciła głową i upiła łyk kawy. Powoli zaczynali się zachowywać jak stare, dobre małżeństwo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ale oni są cudowni <3 Neymar taki słodziak ! Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńSą ;) dziękuje <3
UsuńBosko :) fajna maja teraz relacje niech tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) zobaczymy, czy zostanie :*
UsuńPo pierwsze : nowy wystrój cudowny,
OdpowiedzUsuńPo drugie : tytuł taki subtelny i tajemniczy <3
Po trzecie : rozdział cudowny ( jak zawsze <3 )
Po czwarte : jak oni idealnie do siebie pasują <3 <3
Po piąte : jesteś cudowna :* tak jak cały ten blog ,
Po szóste : POZDRAWIAM <3
O jejku <3 dziękuje Ci ślicznie ;* to ty jesteś cudowna, kocham! ;*** również pozdrawiam słońce <3 <3 <3
UsuńWow, pojechał tam specjalnie po jej łańcuszek? A może coś się za tym kryje? ;D Czekam na kontynuację. ;*
OdpowiedzUsuńPS Świetny obrazek z cytatem pod rozdziałem. <3
Może, może ;D
UsuńTak, mi też się bardzo podoba <3<3
Aaa nie mogę się doczekać następnego :) jeżeli pojechać specjalnie po jej łańcuszek to jest ideałem faceta. Widać, że mu na niej bardzo bardzo zależy i następny, pliska <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńMiło, że się podoba ;*
UsuńJacy oni są kochani, kiedy są razem. ;d no i ta podróż do Madrytu po naszyjnik, to było mega słodkie ;D
OdpowiedzUsuńPs. Nowy wygląd bloga jest o wiele lepszy,bo przede wszystkim lepiej czyta się rozdział na tym jasnym tle. Świetna zmiana. ;)
Dziękuje <3 <3
Usuń