czwartek, 4 lutego 2016

ROZDZIAŁ 6

Nikola przez 3 dni nie wychodziła z domu. Nastała sobota. Dziewczyna wstała o godzinie 7. Ostatnio zaczęła budzić się wcześniej. Zeszła na dół gdzie w kuchni zastała wujka.
-Hej wujku-przywitała się i otworzyła lodówkę.
-Cześć myszko-dpowiedział z uśmiechem-jakie masz plany na dzisiaj?
-Jeszcze nad tym nie myślałam- odpowiedziała obojętnie-a ty wujku?
-Dzisiaj mecz Barcelony z Realem Madryt, masz zamiar przyjść?
-Zapomniałam o nim-Nikola złapała się za głowę-źle się czuje-skłamała nie mając ochoty na niego iść. Od tamtego incydentu nie widziała Neymara, i nie miała zamiaru go widzieć. Brazylijczyk dzwonił wielokrotnie ale Nikola nie chciała z nim rozmawiać. Było jej wstyd.
-Bilet leży na stoliku w salonie, koszulki zawodników Barcelony są na górze, a mecz zaczyna się o 16. Tak na wszelki wypadek jak by Ci było lepiej-poinformował ją wujek-ja muszę iść. Mam jeszcze mnóstwo pracy. Do zobaczenia-pożegnał się całując dziewczynę w czoło. 
Nikola siedziała na kanapie w salonie. W tle leciały wiadomości, a dziewczyna trzymała w rękach bilet. Była mocno zamyślona. Przecież nie będzie przez całe życie od niego uciekać. Pobiegła na górę. W szafie w wolnym pokoju znalazła koszulki piłkarzy. Mimo wszystko wzięła koszulkę z numerem "11", to była jej ulubiona liczba. Zeszła z powrotem na dół a w telewizji znów było o niej głośno. Tytuł reportaża brzmiał: ,,Bratanica Luisa pomaga mu w pracy". 
-,,Nie mają o czym gadać"-pomyślała Nikola a w tym czasie rozległ się dzwonek do drzwi. Dziewczyna donyślała się kto to. Poszła otworzyć. Gdy to zrobiła ktoś szybko popchnął ją do ściany w korytarzu i mocno ją do niej docisnął.
-Cześć malutka, tęskniłaś?-odezwał się znajomy dla Nikoli głos, który od razu przywołał w niej niechciane wspomnienia i niekontrolowane uczucie.
-Co ty tu robisz?-zapytała przestraszona dziewczyna
-Myślałaś, że będąc w Barcelonie nie odwiedze swojej dziewczyny?- chłopak zaczął się śmiać
-Skąd wiedziałeś, że tu jestem?-zapytała, próbując się oderwać z jego silnego objęcia. Niestety napierał na nią zbyt mocno i na nic się to zdało
-Kochana, media cały czas bębnią o tobie. A ze znalezieniem domu twojego wujka nie miałem żadnych problemów. Mam za dobre znajomości-zaczął się szyderczo śmiać. W tej chwili napierał na Nikole jeszcze mocniej niż przedtem. Zaczął ją namiętnie całować w szyje. Był zbyt silny by Nikola mogła się uwolnić, co nieustannie próbowała zrobić. Jedną rękę trzymał na jej biodrze, drugą zaś skierował pod jej sukienkę, i położył na wewnętrznym udzie dziewczyny. Wolno zaczął kierować ją ku górze. Przesuwaj ją z niewyobrażalną precyzją. Gdy była już wystarczająco wysoko Polka wykrztusiła
-Marcelo, prosze-po czym się rozpłakała. Piłkarz Realu zatrzymał się. Puścił dziewczynę, która od razu zsunęła się na ziemie. Nie mogła powstrzymać płaczu. Wspomnienia okazały się silniejsze. Marcelo przez chwile stał nad nią, po czym ukucnął ku niej. 
-EJ mała, co się dzieje? Po tym jak mnie w Madrycie zostawiłaś samego, to ja powinienem płakać-zaczął się smiać-myślałaś, że tak łatwo ode mnie uciekniesz? Niestety, ze mną tak się nie gra-powiedział po czym wyszedł trzaskając za sobą drzwiami. Nikola przez cały czas płakała. Wszystkie wspomnienia, coś przed czym uciekała 2 lata, powróciło. Nagle dostała SMS'a od wujka o treści: ,,Widzę Cię dzisiaj na meczu! Licze na Ciebie". No ładnie. Wujek na nią liczył. Nie mogła go zawieść. To była jedyna osoba w Barcelonie na której mogła polegać. Nie chciała go zawieść. Poszła wziąć prysznic aby się ocudzić. Ubrała się i wyszykowała. Była godzina 13. Mecz był o 16. Stłumiona tym co się wydarzyło, ustawiła budzik na 15:15 i poszła spać. 
~~dryń dryń~~
Nikola wstała. Zeszła do kuchni, napiła się Tigera i wyszła. Na stadionie była już po 20 minutach. Mecz zaczynał się za 5 minut. Dziewczyna kierowała się w stronę stadionu w koszulce ze słynną 11. Szukała swojego miejsca. Było w pierwszym rzędzie. Okazało się, że było w loży VIP. ,,No ładnie się wujek postarał"-pomyślała i zajęła swoje miejsce. Za parę minut obok niej usiadła dziewczyna, która od razu ją zagadała.
-Cześć, pierwszy raz Cię tu widzę. Zwykle siada tu rodzina piłkarzy-mówiła radośnie
-Wujek załatwił mi to miejsce-odpowiedziała Nikola 
-AA to ty jesteś Nikola, ta słynna bratanica Enrique-poznała ją-jestem Raffaella, siostra Neymara
-Miło mi Cię poznać-Polka podała jej rękę, cały czas się usmiechając.
W tym momencie piłkarze Barcelony wyszli na boisko. Wszyscy po kolei machali kibicom. Neymar od razu spojrzał się w stronę dziewczyn. Wiedział że będzie tu siedzieć jego siostra. Gdy zobaczył Nikole zdziwił się, jego twarz wypełniła się radością. Stał i patrzył, gdy nagle Pique złapał go za ramie. Po chwili wyszli piłkarze Realu. Gdy Nikola zobaczyła Marcelo, znów miała łzy w oczach. To co zrobił kiedyś było nie do wybaczenia, a gdy dziewczyna o tym wspominała, ciągle płakała. Schyliła się i otarła łzy , aby nikt nie widział jej smutku. Wydawało jej się, że nikt nie widział.

~~~~~~~~~~~~
Rozdział 6 :)
Pisałam go na telefonie, więc przepraszam Was za błędy.
Jak się podoba?
Miłego czytania skarby <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz