Nikola była już w domu. Postanowiła zrobić obiad. Dawno z wujkiem wspólnie nie jedli, ani nawet nie spędzali razem czasu. Mimo iż Nikola była tu już długo nie miała okazji z wujkiem w spokoju porozmawiać. Pomyślała, że wspólny posiłek to dobra okazja, aby to zmienić. Dziewczyna nie gotowała jakoś wyśmienicie, ale bardzo się starała. Ugotowała kluski śląskie, do tego upiekła schab a wszystko to polała delikatnym sosem, według przepisu babci.
Zaprosiła wujka na dół. Był bardzo mile zaskoczony. Zasiadł do stołu a Nikola podała mu talerz. Na środku stołu postawiła dzbanek z kompotem.
-Ostatni raz jadłem kluski śląskie, jak byłem w Polsce- powiedział z uśmiechem
-Czyli bardzo dawno- dodała Nikola, też lekko się uśmiechając.
-Tak, masz racje. Bardzo dawno- potwierdził jej słowa wujek.
Podczas obiadu cały czas rozmawiali. Od zawsze dobrze się dogadywali, ale dzisiaj ich rozmowa była inna. Bardziej szczera niż zwykle. Wspominali dawne czasy, jak to kiedyś wszyscy razem siedzieli na tarasie u babci dziewczyny, a mamie Enrique i jej taty. Wszyscy byli tacy szczęśliwi. Tworzyli rodzinę. Wspaniałą rodzinę.
-Jakie masz plany na przyszłość?- zapytał nagle wujek, co bardzo zdezorientowało dziewczynę.
-Szczerze mówiąc to kompletnie nie wiem. Chciałabym się ustatkować, znaleźć pracę, wyprowadzić się od rodziców. Zacząć dorosłe życie- odpowiedziała Nikola
-Jeżeli chodzi o prace to napewno przyda nam się jakaś pomoc w klubie. W tych wszystkich papierach trudno się połapać.- zaproponował
-Dziękuje wujku, ale chciałabym sama znaleźć prace, być samodzielna. Nie mogę przecież przez całe życie liczyć na pomoc rodziny- odpowiedziała z uśmiechem
-Oczywiście, jak uważasz. Ale pamiętaj, że zawsze możesz zmienić zdanie.
-Dobrze.
Zakończyli temat zawodowy. Rozmawiali o wszystkim. Cały czas się śmiali, a Nikola nie pamiętała, kiedy tak dobrze spędzili razem czas. Było to bardzo dawno. Nawet nie zauważyli, kiedy minęły im te trzy godziny. Była już 15. W klubie mieli być już o 18, więc Nikola poszła na górę się szykować. Enrique powiedział, że pozmywa.
Poszła się wykąpać. Po tym poszła do swojej szafy i długa szukała czegoś odpowiedniego. Postawiła na dopasowaną sukienkę. Była to sukienka dresowa, więc postanowiła założyć do niej trampki, aby było jej wygodnie tańczyć. Nie lubiła chodzić na obcasach. Preferowała tylko i wyłącznie ten stan, gdy jej stopy w całości czuły pod sobą grunt. Swoją "stylizacje" rzuciła na łóżko a tymczasem ubrała spodnie. Na codzień także się nie malowała, ale dziś postawiła na lekki makijaż. Pomalowała rzęsy tuszem, podkreśliła brwi kredką i usta różową pomadką. To wszystko zajęło jej półtorej godziny. Przez chwile siedziała w swoim pokoju, grała w Fife po czym wyszła na balkon i zapaliła papierosa. W Polsce paliła codziennie, a w Barcelonie kompletnie nie miała na to czasu. To był jej pierwszy papieros podczas wakacji. Zrobiła zdjęcie i dodała na instagrama:
Nie dodała do niego żadnego opisu. Gdy już go spaliła posiedziała jeszcze na balkonie, oddychając świeżym powietrzem. Była już godzina 17. Ubrała się i uczesała włosy. Przez chwile stała przed lusterkiem wpatrując się w siebie. Chciała dobrze wyglądać. Liczyła na jakiś przełom, ale zobaczyła tylko siebie w sukience i lekkim makijażu. Wzięła torebkę i spakowała do niej telefon, portfel, papierosy i najpotrzebniejsze rzeczy. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Nikola zeszła na dół i je otworzyła. Za nimi stał Brazylijczyk.
-Łał, wyglądasz..pięknie- powiedział Neymar pełen zachwytu.
-Dziękuje, ty też wyglądasz dobrze. Ładna koszula- odpowiedziała Polka wysyłając do piłkarza szczery uśmiech. Wtedy on złapał ją za rękę i szli w stronę samochodu. Za 20 minut byli już pod klubem. Było tam pełno ludzi. Gdy wyszli z samochodu, Neymar złapał Nikole za rękę i zaczął ją kierować na tyły klubu. Weszli tylnim wejściem tym samym unikając dziennikarzy i fanów piłkarza. Od razu na wejściu zauważyli bawiących się ludzi. Nikoli wydawało się to dziwne. Była dopiero 18 godzina, a niektórzy byli już trochę podpici. Neymar zaprowadził ją do strefy VIP, gdzie siedzieli już piłkarze. Oprócz nich była tam jeszcze dziewczyna Pique Shakira, oraz siostra Neymara Raffaella. Wszyscy zaczęli się z nimi witać. Brazylijczyk przedstawił wszystkim Nikole jako bratanicę Enrique, po czym zajęli obok nich miejsce.
-Widzieliśmy Cię na treningu. Pomagasz Luisowi? Pracujesz?- pytał zaciekawiony Rakitic
-Właściwie to nie pracuje. Pomogłam mu raz. Poprosił mnie o to. Przyjechałam tu tylko na wakacje- wytłumaczyła
-Aaaa, to przyjechałaś się rozerwać?- zapytał Marc serdecznie się uśmiechając.
-Można tak powiedzieć- odwzajemniła jego uśmiech
-W takim razie porywam Cię na parkiet- wstał ,podając jej ręke. Nikola wstała po czym oboje poszli między tłum ludzi. Neymar cały czas im się przyglądał. Zauważył to Rakitic
-Stary, nie wkręcaj się tak. Ona jest tu tylko na dwa miesiące. Nawet nie zauważysz a jej już tu nie będzie- powiedział poważnie patrząc na Brazylijczyka.
-Łatwo Ci mówić, a ja już się chyba wkręciłem. Ona jest taka inna, prawdziwa. Nie udaje nikogo. Jest sobą. I nie rozmawia ze mną tylko dla tego, że jestem znany-opowiedział Neymar, nie odwracając wzroku od tańczącej dziewczyny.
-Tylko się nie zawiedź- wtrącił się Messi
-Zawiode się jak nie spróbuje. Zależy mi na niej- odpowiedział mu Brazylijczyk.
Dziewczyna przetańczyła z Bartrą trzy piosenki. Dobrze jej się z nim tańczyło. Oboje się zmęczyli, więc postanowili wrócić do stolika.
-Neymar, oddaje Ci ją- powiedział Marc śmiejąc się
-Nareście-powiedział Neymar, łapiąc ją za biodra i usadzając ją na swoich kolanach. Nikola była zdziwiona ale podobało jej się to. Przez następną godzinę siedzieli wszyscy przy stoliku i rozmawiali. Polka zdążyła ich wszystkich poznać. Byli to cudownie ludzie. Tacy wyluzowani i szczęśliwi. Zupełnie nie przypominali osób, jakie opisywały media.
Była godzina 19:30 i dopiero teraz zaczynała się impreza. Dużo więcej ludzi zaczęło schodzić się do klubu. Do strefy VIP weszli nagle piłkarze Realu Madryt. Neymar siedział w telefonie i ich nie zauważył. Nikola nie spokojnie rozglądała się w poszukiwaniu Marcelo. Miała nadzieję, że go tu nie ma, ale niestety. Wszedł razem z Benzemą do środka. Dziewczyna wtedy usiadła na kolanach Brazylijczyka przodem do niego i swoimi dłońmi skierowała jego wzrok na nią.
-Ney, musisz mi coś obiecać- zaczęła
-Jasne, co tylko chcesz- odpowiedział patrząc jej w oczy
-Nie zrobisz nic głupiego, nie wściekniesz się i nie zrobisz żadnej awantury jak Ci coś powiem- poprosiła go serdecznie
-Obiecuje, mów o co chodzi- powiedział juz bardzo ciekawy.
Wtedy Nikola spojrzała się do tyłu a Neymar razem z nią. Nagle jego ręce zaczęły drżeć. Nikola patrząc na niego widziała złość. Poczuła, że już chciał wstawać, ale ona popchnęła go na oparcie, cały czas siedząc na nim przodem. Spojrzała mu w oczy i mocno trzymała jego ramiona przy oparciu, co nie było łatwe.
Proszę Cię Neymar. Obiecałeś- powiedziała z tym swoim wyrzutem w głosie i lekkim zawiedzeniem. Neymar spojrzał się w jej oczy.
-Mam to tak zostawić? Nie potrafie
-Mieliśmy miło spędzić dzisiaj czas i o wszystkim zapomnieć. Proszę- poprosiła go jeszcze raz
-Spróbuje. Robię to dla Ciebie- odpowiedział, po czym schował jej kosmyk włosów opadających na twarz za ucho. Byli wtedy przy stoliku sami, wszyscy w tym czasie tańczyli. Neymar jednak nie potrafił się wyluzować i uspokoić, gdy Mercelo był w tym samym pomieszczeniu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to ten...miłego czytania <3
Zaprosiła wujka na dół. Był bardzo mile zaskoczony. Zasiadł do stołu a Nikola podała mu talerz. Na środku stołu postawiła dzbanek z kompotem.
-Ostatni raz jadłem kluski śląskie, jak byłem w Polsce- powiedział z uśmiechem
-Czyli bardzo dawno- dodała Nikola, też lekko się uśmiechając.
-Tak, masz racje. Bardzo dawno- potwierdził jej słowa wujek.
Podczas obiadu cały czas rozmawiali. Od zawsze dobrze się dogadywali, ale dzisiaj ich rozmowa była inna. Bardziej szczera niż zwykle. Wspominali dawne czasy, jak to kiedyś wszyscy razem siedzieli na tarasie u babci dziewczyny, a mamie Enrique i jej taty. Wszyscy byli tacy szczęśliwi. Tworzyli rodzinę. Wspaniałą rodzinę.
-Jakie masz plany na przyszłość?- zapytał nagle wujek, co bardzo zdezorientowało dziewczynę.
-Szczerze mówiąc to kompletnie nie wiem. Chciałabym się ustatkować, znaleźć pracę, wyprowadzić się od rodziców. Zacząć dorosłe życie- odpowiedziała Nikola
-Jeżeli chodzi o prace to napewno przyda nam się jakaś pomoc w klubie. W tych wszystkich papierach trudno się połapać.- zaproponował
-Dziękuje wujku, ale chciałabym sama znaleźć prace, być samodzielna. Nie mogę przecież przez całe życie liczyć na pomoc rodziny- odpowiedziała z uśmiechem
-Oczywiście, jak uważasz. Ale pamiętaj, że zawsze możesz zmienić zdanie.
-Dobrze.
Zakończyli temat zawodowy. Rozmawiali o wszystkim. Cały czas się śmiali, a Nikola nie pamiętała, kiedy tak dobrze spędzili razem czas. Było to bardzo dawno. Nawet nie zauważyli, kiedy minęły im te trzy godziny. Była już 15. W klubie mieli być już o 18, więc Nikola poszła na górę się szykować. Enrique powiedział, że pozmywa.
Poszła się wykąpać. Po tym poszła do swojej szafy i długa szukała czegoś odpowiedniego. Postawiła na dopasowaną sukienkę. Była to sukienka dresowa, więc postanowiła założyć do niej trampki, aby było jej wygodnie tańczyć. Nie lubiła chodzić na obcasach. Preferowała tylko i wyłącznie ten stan, gdy jej stopy w całości czuły pod sobą grunt. Swoją "stylizacje" rzuciła na łóżko a tymczasem ubrała spodnie. Na codzień także się nie malowała, ale dziś postawiła na lekki makijaż. Pomalowała rzęsy tuszem, podkreśliła brwi kredką i usta różową pomadką. To wszystko zajęło jej półtorej godziny. Przez chwile siedziała w swoim pokoju, grała w Fife po czym wyszła na balkon i zapaliła papierosa. W Polsce paliła codziennie, a w Barcelonie kompletnie nie miała na to czasu. To był jej pierwszy papieros podczas wakacji. Zrobiła zdjęcie i dodała na instagrama:
Nie dodała do niego żadnego opisu. Gdy już go spaliła posiedziała jeszcze na balkonie, oddychając świeżym powietrzem. Była już godzina 17. Ubrała się i uczesała włosy. Przez chwile stała przed lusterkiem wpatrując się w siebie. Chciała dobrze wyglądać. Liczyła na jakiś przełom, ale zobaczyła tylko siebie w sukience i lekkim makijażu. Wzięła torebkę i spakowała do niej telefon, portfel, papierosy i najpotrzebniejsze rzeczy. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Nikola zeszła na dół i je otworzyła. Za nimi stał Brazylijczyk.
-Łał, wyglądasz..pięknie- powiedział Neymar pełen zachwytu.
-Dziękuje, ty też wyglądasz dobrze. Ładna koszula- odpowiedziała Polka wysyłając do piłkarza szczery uśmiech. Wtedy on złapał ją za rękę i szli w stronę samochodu. Za 20 minut byli już pod klubem. Było tam pełno ludzi. Gdy wyszli z samochodu, Neymar złapał Nikole za rękę i zaczął ją kierować na tyły klubu. Weszli tylnim wejściem tym samym unikając dziennikarzy i fanów piłkarza. Od razu na wejściu zauważyli bawiących się ludzi. Nikoli wydawało się to dziwne. Była dopiero 18 godzina, a niektórzy byli już trochę podpici. Neymar zaprowadził ją do strefy VIP, gdzie siedzieli już piłkarze. Oprócz nich była tam jeszcze dziewczyna Pique Shakira, oraz siostra Neymara Raffaella. Wszyscy zaczęli się z nimi witać. Brazylijczyk przedstawił wszystkim Nikole jako bratanicę Enrique, po czym zajęli obok nich miejsce.
-Widzieliśmy Cię na treningu. Pomagasz Luisowi? Pracujesz?- pytał zaciekawiony Rakitic
-Właściwie to nie pracuje. Pomogłam mu raz. Poprosił mnie o to. Przyjechałam tu tylko na wakacje- wytłumaczyła
-Aaaa, to przyjechałaś się rozerwać?- zapytał Marc serdecznie się uśmiechając.
-Można tak powiedzieć- odwzajemniła jego uśmiech
-W takim razie porywam Cię na parkiet- wstał ,podając jej ręke. Nikola wstała po czym oboje poszli między tłum ludzi. Neymar cały czas im się przyglądał. Zauważył to Rakitic
-Stary, nie wkręcaj się tak. Ona jest tu tylko na dwa miesiące. Nawet nie zauważysz a jej już tu nie będzie- powiedział poważnie patrząc na Brazylijczyka.
-Łatwo Ci mówić, a ja już się chyba wkręciłem. Ona jest taka inna, prawdziwa. Nie udaje nikogo. Jest sobą. I nie rozmawia ze mną tylko dla tego, że jestem znany-opowiedział Neymar, nie odwracając wzroku od tańczącej dziewczyny.
-Tylko się nie zawiedź- wtrącił się Messi
-Zawiode się jak nie spróbuje. Zależy mi na niej- odpowiedział mu Brazylijczyk.
Dziewczyna przetańczyła z Bartrą trzy piosenki. Dobrze jej się z nim tańczyło. Oboje się zmęczyli, więc postanowili wrócić do stolika.
-Neymar, oddaje Ci ją- powiedział Marc śmiejąc się
-Nareście-powiedział Neymar, łapiąc ją za biodra i usadzając ją na swoich kolanach. Nikola była zdziwiona ale podobało jej się to. Przez następną godzinę siedzieli wszyscy przy stoliku i rozmawiali. Polka zdążyła ich wszystkich poznać. Byli to cudownie ludzie. Tacy wyluzowani i szczęśliwi. Zupełnie nie przypominali osób, jakie opisywały media.
Była godzina 19:30 i dopiero teraz zaczynała się impreza. Dużo więcej ludzi zaczęło schodzić się do klubu. Do strefy VIP weszli nagle piłkarze Realu Madryt. Neymar siedział w telefonie i ich nie zauważył. Nikola nie spokojnie rozglądała się w poszukiwaniu Marcelo. Miała nadzieję, że go tu nie ma, ale niestety. Wszedł razem z Benzemą do środka. Dziewczyna wtedy usiadła na kolanach Brazylijczyka przodem do niego i swoimi dłońmi skierowała jego wzrok na nią.
-Ney, musisz mi coś obiecać- zaczęła
-Jasne, co tylko chcesz- odpowiedział patrząc jej w oczy
-Nie zrobisz nic głupiego, nie wściekniesz się i nie zrobisz żadnej awantury jak Ci coś powiem- poprosiła go serdecznie
-Obiecuje, mów o co chodzi- powiedział juz bardzo ciekawy.
Wtedy Nikola spojrzała się do tyłu a Neymar razem z nią. Nagle jego ręce zaczęły drżeć. Nikola patrząc na niego widziała złość. Poczuła, że już chciał wstawać, ale ona popchnęła go na oparcie, cały czas siedząc na nim przodem. Spojrzała mu w oczy i mocno trzymała jego ramiona przy oparciu, co nie było łatwe.
Proszę Cię Neymar. Obiecałeś- powiedziała z tym swoim wyrzutem w głosie i lekkim zawiedzeniem. Neymar spojrzał się w jej oczy.
-Mam to tak zostawić? Nie potrafie
-Mieliśmy miło spędzić dzisiaj czas i o wszystkim zapomnieć. Proszę- poprosiła go jeszcze raz
-Spróbuje. Robię to dla Ciebie- odpowiedział, po czym schował jej kosmyk włosów opadających na twarz za ucho. Byli wtedy przy stoliku sami, wszyscy w tym czasie tańczyli. Neymar jednak nie potrafił się wyluzować i uspokoić, gdy Mercelo był w tym samym pomieszczeniu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to ten...miłego czytania <3
Wow zaczyna się <3 coś cudownego znając Ciebie coś się tam wydarzy czego pewnie nie chcialalbym wiedzieć, ale szybko next dawaj <3 zazdroszczę Ci talentu serio :***
OdpowiedzUsuńOj kochana, wydarzy się, wydarzy, ale nie wiem czy to będzie coś cudownego :) mam dwa pomysły na następny rozdział i jeszcze nie wiem który wykorzystam ;) Tak czy siak dziękuje za to że czytasz i komentujesz <3 to dla mnie naprawdę ważne.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMoże się wydarzyć i coś złego aby oni razem to przetrwali <3 Wiem ile komentarze dają radości, bo sama tak mam i nie ma za co, bo dla mnie to przyjemność <3 <3
UsuńRozdział nowy już jest !!!!!!!! Wpadaj do mnie kochana <3
UsuńPrzeczuwam burzę!!! ;D Jak ja bym chciała, żeby Marcelo poszło w pięty! :p Czekam na następny, kochana. ;*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że jesteś, czytasz i czekasz :) <3
UsuńTo, jak on jest w nią zapatrzony jest cudowne. Chce takiego chłopaka! :'(
OdpowiedzUsuńW końcu bardzo mu na niej zależy ;)
UsuńZapraszałaś i jestem :))
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :*
Z niecierpliwością czekam na kolejny <3
Dziękuje <3
UsuńCieszę się, że zajrzałaś :)