W swojej kryjówce Nikola spędziła bodajże godzinę. Wspominała wszystko. Całe swoje dzieciństwo, które było najpiękniejszym okresem w jej życiu. Jednego tylko nie pamiętała. Co tydzień w soboty chodziła na plaże do budki lodami z... No właśnie, tego nie potrafiła sobie przypomnieć. Wiedziała tylko, że był to mężczyzna, ale gdy tylko próbowała przypomnieć sobie jego wygląd wszystko zlewało sie w czarną plame. Te myśli były bardzo niewyraźne. Dlaczego piękne wspomnienia nie dają długo o sobie pamiętać, a te najgorsze ciągną się za nami przez całe życie? Wchodząc do domu w drzwiach minęła się z wujkiem.
-Wujek wychodzi?- zapytała
-Tak, mam spotkanie, muszę przypomnieć chłopakom o treningu i po treningu kolejne spotkanie. Mam cały dzień zapełniony pracą.- powiedział patrząc na nią smutnym wzrokiem.
-Możesz przyjść na trening popatrzeć- zaproponował. Nikola uśmiechnęła się i kiwnęła twierdząco głową. Luis się uśmiechnął po czym wyszedł i zniknął w samochodzie. Nikola siedziała chwile na kanapie, gdy nagle dostała SMS'a od Neymara:
-Wujek wychodzi?- zapytała
-Tak, mam spotkanie, muszę przypomnieć chłopakom o treningu i po treningu kolejne spotkanie. Mam cały dzień zapełniony pracą.- powiedział patrząc na nią smutnym wzrokiem.
-Możesz przyjść na trening popatrzeć- zaproponował. Nikola uśmiechnęła się i kiwnęła twierdząco głową. Luis się uśmiechnął po czym wyszedł i zniknął w samochodzie. Nikola siedziała chwile na kanapie, gdy nagle dostała SMS'a od Neymara:
-,,Jakie to uczucie po wspólnie spędzonej nocy uciec bez słowa? :'("
Nikola zachichotała i odpisała mu:
-,,Cudowne, chyba zaczne tak robić częściej :)"
Od razu dostała odpowiedź
-,,Wyciągam Cię z domu. Teraz"
Nikola nie chciała nigdzie narazie wychodzić. Chciała spędzić czas w domu.
-,,Przepraszam, ale nie mam ochoty dzisiaj wychodzić z domu.."
W odpowiedzi dostała tylko: ,,Dobra". Myślała, że Brazylijczyk się obraził, ale nie miała siły ciągnąć tej rozmowy dalej. Po prostu odłożyła telefon na stolik a sama położyła się brzuchem w dół na kanapie. Było jej bardzo wygodnie.
Po chwili po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Z taką wielką niechęcią wstała otworzyć. Za drzwiami zobaczyła dumnego z siebie Neymara który na progu uśmiechnął się do Nikoli, po czym wszedł bez słowa jak do siebie. Dziewczyna spojrzała na niego wzrokiem jak na dziwaka po czym zamknęła drzwi na zamek. Piłkarz z torbą w ręku ruszył do salonu i rozłożył się na kanapie. Polka podeszła do niego po czym ośmiała się zapytać
-Co ty tu robisz?
Brazylijczyk tylko na nią spojrzał
-Przemyślałem to i doszłem do wniosku, że ja też nie mam ochoty nigdzie dzisiaj wychodzić- puścił jej oczko po czym wyjął z torby dwa piwa -Masz otwieracz?- zapytał po chwili.
-Yyy, tak mam- odpowiedziała nadal dziwnie na niego patrząc, ale wiedziała, że już się go nie pozbędzie. Poszła do kuchni i wzięła otwieracz po czym wróciła z nim z powrotem do salonu. Położyła go na stoliku i usiadła na drugim końcu kanapy.
-Masz dzisiaj trening- przypomniała mu gdy ten zaczął otwierać piwo. Spojrzał na nią z wyrzutem
-Oj Niki. Dopiero o 18. Poza tym do tego czasu jeszcze daleko- odpowiedział
-Nie sądzisz, że pijesz trochę za dużo?- zapytała a Brazylijczyk spojrzał na nią niepokojącym wzrokiem.
-Nie, nie pije za dużo. Koniec tego tematu- krzyknął na nią. Wtedy ona wyprostowała się na kanapie i cały czas na niego patrzyła. Był zdenerwowany. Nikola wstała z kanapy
-Dobrze, koniec tego tematu. Koniec wszystkiego- powiedziała podniesionym głosem po czym wyszła z domu do ogrodu. Chwile po nim pochodziła po czym weszła do swojej kryjówki. Tam od razu się uspokoiła. Może dlatego, że w niej zawarte były piękne chwile, do których marzyła, żeby wrócić. Siedziała tam myśląc o chłopaku, który tak bardzo namieszał w jej życiu. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy gdzieś na świecie istnieje osoba zupełnie z tobą nie spokrewniona, która mimo wszystkich różnic jakie Was dzielą, jedyna będzie potrafić zrozumieć twoje problemy? Która mimo, że jej to nie dotyczy, będzie potrafiła postawić się na twoim miejscu? Która nie powie: będzie dobrze tylko po to aby Cię pocieszyć, ale zapyta: co wtedy czułaś, jak bardzo było to dla Ciebie ważne? Taka osoba, która będzie dla Ciebie nieustającym oparciem w każdej sytuacji. Taka osoba , która będzie popierać twoje pomysły bez względu jakie będą pokręcone. Życie Nikoli to było nieustanne poszukiwanie siebie. Nieustanne poszukiwanie własnej wartości i właśnie takiej osoby, która jako jedyna ją zrozumie. Która w pełni będzie ją znała, a mimo to nadal będzie jej zależało. Będąc już półtora tygodnia w Barcelonie czuła, że taka osoba jest na wyciągnięcie ręki. Rozsądek mówił jej wtedy, że to napewno nie jest Neymar, nawet nie próbuj, a serce krzyczało zagłuszając je zupełnie: tak , to on, spróbuj co Ci szkodzi? Dziewczyna nie wiedziała, czy ona w głębi serca czuła, że Neymar będzie dla niej nieubłaganie ważny, czy tylko miała nadzieje, że tak będzie. Spróbowała się do niego zbliżyć i proszę. Wie o niej wszystko, jest przy niej zawsze, gdy tylko może. Ale mimo to...ona nadal nie ma pewności, że znalazła dokładnie to, czego szukała.
Była bardzo nieufna, nie potrafiła się przed nikim otworzyć. Ale nagle bum! Zjawia się nie wiadomo skąd on, i niszczy jej całe założenie, że ludzie są nie warci zaufania. Wszyscy tylko udają, że chcą Ci pomóc aby nagle wdeptać twoje problemy w ziemie. Potem Cię porzucają. Odchodzą bez żadnego słowa zostawiając Cię na pastwę losu. A teraz masz się sam podnieść po kolejnym rozczarowaniu. Masz być teraz silny. Wiesz już, że świat i ludzie którzy na nim żyją to tylko dodatki. W życiu możesz jedynie stawiać na siebie samego. W ludziach może i znajdziesz oparcie, ale na krótką metę. Nie ma osoby, która będzie ZAWSZE. Więc co teraz? Czy życie ma wogóle jakiś sens? Gdy dowiesz się, do czego tak naprawdę bez przerwy zmierzasz i to zdobędziesz, to co masz dalej robić? Załóżmy, że zdobywamy wymarzony zawód a potem pracę. Na początku będzie pięknie. Ale po czasie... Po czasie będzie to już przyzwyczajenie. Dojdzie to tego, że będziesz wmawiał sobie, że o tym właśnie marzyłeś, tak to właśnie do tego tak nieustannie i uparcie zmierzałeś. Aż w końcu sam przestaniesz w to wierzyć. Ehh marzenia? Czy one mają jakiś głębszy sens? Stawiasz sobie za cel coś, co w tym momencie jest poza twoim zasięgiem, a po jakimś czasie udaje Ci się do niego zbliżyć, może nawet osiągnąć. Ale co wtedy? Oczywiście cieszysz się, ale tak naprawdę nic kolosalnego się nie wydarzyło. Zdajesz sobie wtedy sprawę, że to nie to o co chodziło i zaczynasz dążyć do czegoś zupełnie innego. Masz już wtedy inne "marzenie".
A więc jaki jest sens życia? Nikola przez cały okres swojego życia, próbowała się tego dowiedzieć. Próbowała dowiedzieć się, dlaczego życie jest piękne, dlaczego jest darem. A pomimo swojego pięknego dzieciństwa szła w przekonaniu, że życie jest po to , aby zadawać nam ból. Jest lekcją, która ma nas nauczyć żyć, podnieść się po porażce i dawać rade z rozczarowaniami. Gdy już się tego nauczysz jesteś z pozoru silny. Z pozoru... Nikola jako jedna z nielicznych osób przeszła tą lekcje bardzo doszczętnie. Była bita, wykorzystywana, poniżana, przez osobą która wydawała się być tą jedyną osobą. Tą która miała ją wspierać zawsze i bezgranicznie. Tymczasem tak nie było. Jak można cieszyć się z życia, gdy ono cały czas daje nam w kość?
Po chwili po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Z taką wielką niechęcią wstała otworzyć. Za drzwiami zobaczyła dumnego z siebie Neymara który na progu uśmiechnął się do Nikoli, po czym wszedł bez słowa jak do siebie. Dziewczyna spojrzała na niego wzrokiem jak na dziwaka po czym zamknęła drzwi na zamek. Piłkarz z torbą w ręku ruszył do salonu i rozłożył się na kanapie. Polka podeszła do niego po czym ośmiała się zapytać
-Co ty tu robisz?
Brazylijczyk tylko na nią spojrzał
-Przemyślałem to i doszłem do wniosku, że ja też nie mam ochoty nigdzie dzisiaj wychodzić- puścił jej oczko po czym wyjął z torby dwa piwa -Masz otwieracz?- zapytał po chwili.
-Yyy, tak mam- odpowiedziała nadal dziwnie na niego patrząc, ale wiedziała, że już się go nie pozbędzie. Poszła do kuchni i wzięła otwieracz po czym wróciła z nim z powrotem do salonu. Położyła go na stoliku i usiadła na drugim końcu kanapy.
-Masz dzisiaj trening- przypomniała mu gdy ten zaczął otwierać piwo. Spojrzał na nią z wyrzutem
-Oj Niki. Dopiero o 18. Poza tym do tego czasu jeszcze daleko- odpowiedział
-Nie sądzisz, że pijesz trochę za dużo?- zapytała a Brazylijczyk spojrzał na nią niepokojącym wzrokiem.
-Nie, nie pije za dużo. Koniec tego tematu- krzyknął na nią. Wtedy ona wyprostowała się na kanapie i cały czas na niego patrzyła. Był zdenerwowany. Nikola wstała z kanapy
-Dobrze, koniec tego tematu. Koniec wszystkiego- powiedziała podniesionym głosem po czym wyszła z domu do ogrodu. Chwile po nim pochodziła po czym weszła do swojej kryjówki. Tam od razu się uspokoiła. Może dlatego, że w niej zawarte były piękne chwile, do których marzyła, żeby wrócić. Siedziała tam myśląc o chłopaku, który tak bardzo namieszał w jej życiu. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy gdzieś na świecie istnieje osoba zupełnie z tobą nie spokrewniona, która mimo wszystkich różnic jakie Was dzielą, jedyna będzie potrafić zrozumieć twoje problemy? Która mimo, że jej to nie dotyczy, będzie potrafiła postawić się na twoim miejscu? Która nie powie: będzie dobrze tylko po to aby Cię pocieszyć, ale zapyta: co wtedy czułaś, jak bardzo było to dla Ciebie ważne? Taka osoba, która będzie dla Ciebie nieustającym oparciem w każdej sytuacji. Taka osoba , która będzie popierać twoje pomysły bez względu jakie będą pokręcone. Życie Nikoli to było nieustanne poszukiwanie siebie. Nieustanne poszukiwanie własnej wartości i właśnie takiej osoby, która jako jedyna ją zrozumie. Która w pełni będzie ją znała, a mimo to nadal będzie jej zależało. Będąc już półtora tygodnia w Barcelonie czuła, że taka osoba jest na wyciągnięcie ręki. Rozsądek mówił jej wtedy, że to napewno nie jest Neymar, nawet nie próbuj, a serce krzyczało zagłuszając je zupełnie: tak , to on, spróbuj co Ci szkodzi? Dziewczyna nie wiedziała, czy ona w głębi serca czuła, że Neymar będzie dla niej nieubłaganie ważny, czy tylko miała nadzieje, że tak będzie. Spróbowała się do niego zbliżyć i proszę. Wie o niej wszystko, jest przy niej zawsze, gdy tylko może. Ale mimo to...ona nadal nie ma pewności, że znalazła dokładnie to, czego szukała.
Była bardzo nieufna, nie potrafiła się przed nikim otworzyć. Ale nagle bum! Zjawia się nie wiadomo skąd on, i niszczy jej całe założenie, że ludzie są nie warci zaufania. Wszyscy tylko udają, że chcą Ci pomóc aby nagle wdeptać twoje problemy w ziemie. Potem Cię porzucają. Odchodzą bez żadnego słowa zostawiając Cię na pastwę losu. A teraz masz się sam podnieść po kolejnym rozczarowaniu. Masz być teraz silny. Wiesz już, że świat i ludzie którzy na nim żyją to tylko dodatki. W życiu możesz jedynie stawiać na siebie samego. W ludziach może i znajdziesz oparcie, ale na krótką metę. Nie ma osoby, która będzie ZAWSZE. Więc co teraz? Czy życie ma wogóle jakiś sens? Gdy dowiesz się, do czego tak naprawdę bez przerwy zmierzasz i to zdobędziesz, to co masz dalej robić? Załóżmy, że zdobywamy wymarzony zawód a potem pracę. Na początku będzie pięknie. Ale po czasie... Po czasie będzie to już przyzwyczajenie. Dojdzie to tego, że będziesz wmawiał sobie, że o tym właśnie marzyłeś, tak to właśnie do tego tak nieustannie i uparcie zmierzałeś. Aż w końcu sam przestaniesz w to wierzyć. Ehh marzenia? Czy one mają jakiś głębszy sens? Stawiasz sobie za cel coś, co w tym momencie jest poza twoim zasięgiem, a po jakimś czasie udaje Ci się do niego zbliżyć, może nawet osiągnąć. Ale co wtedy? Oczywiście cieszysz się, ale tak naprawdę nic kolosalnego się nie wydarzyło. Zdajesz sobie wtedy sprawę, że to nie to o co chodziło i zaczynasz dążyć do czegoś zupełnie innego. Masz już wtedy inne "marzenie".
A więc jaki jest sens życia? Nikola przez cały okres swojego życia, próbowała się tego dowiedzieć. Próbowała dowiedzieć się, dlaczego życie jest piękne, dlaczego jest darem. A pomimo swojego pięknego dzieciństwa szła w przekonaniu, że życie jest po to , aby zadawać nam ból. Jest lekcją, która ma nas nauczyć żyć, podnieść się po porażce i dawać rade z rozczarowaniami. Gdy już się tego nauczysz jesteś z pozoru silny. Z pozoru... Nikola jako jedna z nielicznych osób przeszła tą lekcje bardzo doszczętnie. Była bita, wykorzystywana, poniżana, przez osobą która wydawała się być tą jedyną osobą. Tą która miała ją wspierać zawsze i bezgranicznie. Tymczasem tak nie było. Jak można cieszyć się z życia, gdy ono cały czas daje nam w kość?
-Nikola, tu jesteś- zwrócił się do niej Brazylijczyk, po czym zaczął się rozglądać po jej kryjówce.
-Co ty tu robisz? Jak mnie tu znalazłeś?- zapytała nawet na niego nie patrząc
-Łatwo- odpowiedział z uśmiechem po czym usiadł obok niej na ziemi -Enrique robił w swoim ogródku dużo spotkań. Grile, spotkania klubowe czy zwyczajne imprezy. Raz chłopaki wpadli na pomysł aby pobawić się w chowanego. Tak wiem, to dziwne. Jesteśmy już chyba na to trochę za starzy. No ale co na to poradzić. To miejsce znalazłem przez przypadek. Wchodząc tu pierwszy raz, siadając, czułem coś czego nie jestem w stanie stwierdzić. Czułem się lepiej a uwierz, że taki stan od razu po odwyku był nie tyle co dziwny, po prostu mało spotykany. Od tamtego czasu, gdy tu jestem zawsze tu zaglądam. To jedno z tych miejsc, które są dla mnie bezgranicznie ważne. To miejsce w którym nawet myślenie sprawia mi przyjemność. To coś pięknego- opowiadał bardzo się przy tym wczuwając. W jego głosie Nikola usłyszała coś, czego nigdy przedtem nie słyszała. Była to taka niespotykana troska. Dziewczyna była pod wrażeniem słuchając takich rzeczy o miejscu, które było dla niej bardzo ważne, jak nie najważniejsze. To była dla niej też ucieczka, w której nikt nie zakłuci jej spokoju, a teraz siedziała tu razem z Neymarem. Patrzyła się na niego z zachwytem.
-Wiem, to głupie, że tak się w to miejsce wkręciłem- zauważył wzrok Nikoli po czym zawstydził się i uśmiechnął
-Nie to piękne- odpowiedziała, po czym Neymar jeszcze bardziej się uśmiechnął -będąc małą dziewczynką przyjeżdżałam tu co roku na wakacje. Przychodziłam tu codziennie i spędzałam po parę godzin. Uwielbiałam tu siedzieć. Po prostu siedzieć i myśleć. To tutaj układałam sobie pierwsze plany na przyszłość. Czasami poprostu ukrywałam się tu od reszty świata. Rozumiesz, takie odcięcie od wszystkiego. Teraz myślę, że ukrywałam się po prostu tylko po to, aby uniknąć rozczarowań- zakończyła. Chłopak uśmiechnął się do niej. Najwidoczniej wziął jej słowa głęboko do serca bo nagle się najzwyczajniej w świecie zamyślił. Nikola dotknęła jego dłoni, czym bardzo go speszyła. Przybliżył się do niej i objął ramieniem. Wspólne siedzenie w miejscu równie ważnym dla nich obojga, było czymś cudownym.
-Co ty tu robisz? Jak mnie tu znalazłeś?- zapytała nawet na niego nie patrząc
-Łatwo- odpowiedział z uśmiechem po czym usiadł obok niej na ziemi -Enrique robił w swoim ogródku dużo spotkań. Grile, spotkania klubowe czy zwyczajne imprezy. Raz chłopaki wpadli na pomysł aby pobawić się w chowanego. Tak wiem, to dziwne. Jesteśmy już chyba na to trochę za starzy. No ale co na to poradzić. To miejsce znalazłem przez przypadek. Wchodząc tu pierwszy raz, siadając, czułem coś czego nie jestem w stanie stwierdzić. Czułem się lepiej a uwierz, że taki stan od razu po odwyku był nie tyle co dziwny, po prostu mało spotykany. Od tamtego czasu, gdy tu jestem zawsze tu zaglądam. To jedno z tych miejsc, które są dla mnie bezgranicznie ważne. To miejsce w którym nawet myślenie sprawia mi przyjemność. To coś pięknego- opowiadał bardzo się przy tym wczuwając. W jego głosie Nikola usłyszała coś, czego nigdy przedtem nie słyszała. Była to taka niespotykana troska. Dziewczyna była pod wrażeniem słuchając takich rzeczy o miejscu, które było dla niej bardzo ważne, jak nie najważniejsze. To była dla niej też ucieczka, w której nikt nie zakłuci jej spokoju, a teraz siedziała tu razem z Neymarem. Patrzyła się na niego z zachwytem.
-Wiem, to głupie, że tak się w to miejsce wkręciłem- zauważył wzrok Nikoli po czym zawstydził się i uśmiechnął
-Nie to piękne- odpowiedziała, po czym Neymar jeszcze bardziej się uśmiechnął -będąc małą dziewczynką przyjeżdżałam tu co roku na wakacje. Przychodziłam tu codziennie i spędzałam po parę godzin. Uwielbiałam tu siedzieć. Po prostu siedzieć i myśleć. To tutaj układałam sobie pierwsze plany na przyszłość. Czasami poprostu ukrywałam się tu od reszty świata. Rozumiesz, takie odcięcie od wszystkiego. Teraz myślę, że ukrywałam się po prostu tylko po to, aby uniknąć rozczarowań- zakończyła. Chłopak uśmiechnął się do niej. Najwidoczniej wziął jej słowa głęboko do serca bo nagle się najzwyczajniej w świecie zamyślił. Nikola dotknęła jego dłoni, czym bardzo go speszyła. Przybliżył się do niej i objął ramieniem. Wspólne siedzenie w miejscu równie ważnym dla nich obojga, było czymś cudownym.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po wręcz żenującym rozdziale wracam z kolejnym :) chciałam się trochę zrekompensować dlatego rozdział jest nieco dłuższy od poprzednich. Brawa dla tych co dotrwali do końca! :D ale tak juz na poważnie to dziękuje za to, że jesteście i poprzedni rozdział nie zraził Was do dalszego czytania :)
Jest mi bardzo miło, że zamiast z krytyką spotkałam się ze zrozumieniem :) to bardzo mocno buduje. A czytając wasze komentarze Izabelkaa i Lila, podbudowałam się jak nigdy! Jesteście zdecydowanie najlepsze!
Po wręcz żenującym rozdziale wracam z kolejnym :) chciałam się trochę zrekompensować dlatego rozdział jest nieco dłuższy od poprzednich. Brawa dla tych co dotrwali do końca! :D ale tak juz na poważnie to dziękuje za to, że jesteście i poprzedni rozdział nie zraził Was do dalszego czytania :)
Jest mi bardzo miło, że zamiast z krytyką spotkałam się ze zrozumieniem :) to bardzo mocno buduje. A czytając wasze komentarze Izabelkaa i Lila, podbudowałam się jak nigdy! Jesteście zdecydowanie najlepsze!
Oooo dziękuję kochana <3 i kolejny raz zachwycasz mnie swoim talentem jestem ponownie mile zaskoczona. Rozdział cudowny. Życzę weny :**** i to Ty jesteś najlepsza <3
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się podoba ;**
UsuńI jak tu Cie nie kochać? :D <3
Dziękuje, wena jak najbardziej się przyda ;*!
Aj tam :* zawsze mi się twoje rozdziały podobają bo sa idealne <3
UsuńUwielbiam takie "refleksyjne" rozdziały. Świetnie Ci wyszedł. ;D I wypadałoby dodać: "A nie mówiłam?" (chociaż raczej:"A nie pisałam?" XD) Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńNo mówiłaś, mówiłaś ;D miałaś racje, jak zwykle zresztą :*!
UsuńDziękuje! <3
Ciekawe, czekam na następny..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://dlaczegoniepowiedzialasmi.blogspot.com/2016/02/rozdzia-3-a.html
Dziękuje ;)
Usuń